Za mała bluzka i co dalej...
Kupiłam sobie bluzkę, bluzka była bardzo fajna, we wzorek w różyczki na szarym tle, reglanowe rękawy, dzianina na pętelce. Byłam z niej bardzo zadowolona. Nosiła się świetnie.
O tu nawet mam w niej zdjęcie.
Ale później zepsuła mi się pralka.
Tak tak, właśnie to chciałam napisać, nic mi się nie pomyliło :D
Zepsuła mi się pralka dlatego postanowiłam, że chce PRALKO-SUSZARKĘ!
Urządzenie okazało się cudownie pomocne, szalenie ułatwiające życie i wielce przydatne.
Tylko niestety ma jedną jedyną wadę.
Może w trakcie suszenie skurczyć ubranie! Jeżeli producent tejże odzieży oszuka swojego klienta i na przykład wykroi taką nieszczęsną bluzkę niezgodnie ze wszelkimi krawieckimi zasadami.
Niestety właśnie przydarzyło się to mojej wspaniałe bluzce w róże.
Skurczyła się dość drastycznie można powiedzieć z rozmiaru 40 do rozmiaru 34!
Jako że bluzka wciąż mi się podobała, nie chciałam się już z nią żegnać.
Dokupiłam więc 20 cm pasującej kolorystycznie dzianiny punto. Postanowiłam bowiem wymienić ściągacze u dołu bluzki i przy rękawach.
Doszłam do wniosku, że to jedyny ratunek dla bluzki.
Jak wyszło sami oceńcie.
Poniżej zamieszczam efekty mojej pracy.
O tu nawet mam w niej zdjęcie.
Ale później zepsuła mi się pralka.
Tak tak, właśnie to chciałam napisać, nic mi się nie pomyliło :D
Zepsuła mi się pralka dlatego postanowiłam, że chce PRALKO-SUSZARKĘ!
Urządzenie okazało się cudownie pomocne, szalenie ułatwiające życie i wielce przydatne.
Tylko niestety ma jedną jedyną wadę.
Może w trakcie suszenie skurczyć ubranie! Jeżeli producent tejże odzieży oszuka swojego klienta i na przykład wykroi taką nieszczęsną bluzkę niezgodnie ze wszelkimi krawieckimi zasadami.
Niestety właśnie przydarzyło się to mojej wspaniałe bluzce w róże.
Skurczyła się dość drastycznie można powiedzieć z rozmiaru 40 do rozmiaru 34!
Jako że bluzka wciąż mi się podobała, nie chciałam się już z nią żegnać.
Dokupiłam więc 20 cm pasującej kolorystycznie dzianiny punto. Postanowiłam bowiem wymienić ściągacze u dołu bluzki i przy rękawach.
Doszłam do wniosku, że to jedyny ratunek dla bluzki.
Jak wyszło sami oceńcie.
Poniżej zamieszczam efekty mojej pracy.
Kasiu, wyszło super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńBardzo ładny efekt końcowy ;)
OdpowiedzUsuńWyszło całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńNo cóż zamiast ułatwić sobie pracę w domu typu pranie i suszenie. Pozostaje teraz segregacja prania przy każdym praniu czy suszyć czy nie suszyć w pralce.
Ja wełnę wypralam z innymi i to juz nie raz. Dlatego nie kupuje wełnianych. Ale marzy mi się pralko suszarka.
Wełnę i sklepową dzianinę piorę, a potem przed suszeniem wyciągam :) już się nauczyłam.
Usuń