Powoli w całym mieszkaniu zaczynają panoszyć się różne dekoracje świąteczne. Jako, że grudzień oraz okres świąteczny to mój ulubiony czas w całym roku dekoracji musi być dużo. Zdaję sobie sprawę, że o moim domku nie można powiedzieć, że jest urządzony minimalistycznie, wręcz przeciwnie. Jest przeładowany różnego rodzaju bibelotami, książkami, zabawkami, ogólnie przedmioty piętrzą się wszędzie, i trudno nad tym zapanować. Oczywiście zwalam winę na zbyt małe lokum w którym aktualnie mam okazję mieszkać, pytanie tylko czy w dwa razy większym nie będę miała po prostu dwa razy więcej książek bibelotów i dziecięcych zabawek, zapewne tak ale co zrobić, inaczej nie umiem i chyba nie chce. No ale w końcu po co coś zmieniać, chować czy wyrzucać skoro ponoć moje mieszkanko mimo, że małe jest jednak bardzo przytulne i klimatyczne, przynajmniej tak twierdzą moim znajomi, ale może tylko chcą mi zamydlić oczy, żebym ich jeszcze zaprosiła na ciasto i obiad. Bo to już taka moja świecka tradycja, że każdy kto do mnie wpada nie wyjdzie nie najadłszy się przedtem do syta, a że desery to moja specjalność, coś słodkiego musi być zawsze.Mam z resztą szaloną frajdę z karmienia moich gości, niewysłowioną przyjemność sprawia mi patrzenie jak ktoś ze smakiem pałaszuje to co ugotowałam. Ale wracając do tematu dzisiejszego wpisu czyli dekoracji świątecznych, pod sufitem zagościły u mnie tuziny papierowych śnieżynek instrukcję jak takowe zrobić można znaleźć o
tu,
tu i
tu. A tak wyglądają moje. Przy okazji zrobiłam kilka kiepskich zdjęć mojej ubranej już choince, i kotom :)



 |
Kalendarz adwentowy już prawie cały zjedzony więc puste miejsca zajmują kartki świąteczne, a za zdjęciem na regale chowa się dewastator moich świątecznych dekoracji - kot Filemon :) na parapecie przycupnęła Topcia.
|
 |
W tym roku dostałam wyjątkowy kalendarz adwentowy - herbaciany! Na każdy dzień inna herbatka, w przyszłym roku też chce taki :D
|
 |
W tym roku niestety nie mamy żywej choinki, więc powiesiłam kilka świeżych gałązek żeby ładnie wyglądały i pachniały.
|
 |
Na choinkę w tym roku zakradły się dwie ręcznie robione bombki ozdobione filcem, jedna sporych rozmiarów jest w krateczkę i przycupnęła z przodu choinki druga natomiast w paski schowała się trochę z boku.
|
Komentarze
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz bardzo gorąco dziękuję :)